Sophin 84

Parę dni temu dopadła mnie choroba i praktycznie na nic nie mam siły. O malowaniu paznokci na razie też nie ma mowy. Dobrze, że moje dotychczasowe pazury są w miarę dobrym stanie. Pomimo złego samopoczucia udało mi się obrobić zdjęcia do dzisiejszego posta. To mani nosiłam pod koniec lutego. 

Cztery paznokcie pokryłam bardzo ciemnym szaro-zielonym lakierem Sophin 84, który otrzymałam w ramach współpracy z marką Sophin.

Na pierwszy rzut oka lakier wydaje się czarny, ale gdy mu się dłużej przyjrzymy okazuje się, że nie jest to czerń. Mam nadzieję, że na załączonych zdjęciach dacie radę znaleźć nutę zielonej szarości.

Lakier znajduje się w okrągłej wygodnej buteleczce o pojemności 12 ml. Do pełnego krycia wystarczyły dwie wartswy. Ze zmywaniem nie było problemu.

Z tyłu butelki znajduje się naklejka z numerem lakieru oraz jego składem. Bardzo istotnym faktem jest to, że lakiery Sophin są 5-free. Nie zawierają szkodliwych dla naszego zdrowia substancji: kamfory, parabenów, formaldehydu, toluenu oraz DBP.

Na paznokieć palca serdecznego trafił cudny piaskowy turkus Sophin 289, który miałam okazję przedstawić Wam w <tym> poście.

Lakier ten zdecydowanie należy do moich ulubieńców.

Na dwóch paznokciach postanowiłam namalować farbkami akrylowymi kwiaty w odcieniu zbliżonym do Sophin 289. Dla mnie całość komponowała się bardzo przyjemnie i żal było mi je zmywać.

Na zakończenie zapraszam na pozostałe zdjęcia zdobienia. :) Sporo zdjęć w towarzystwie bransoletki z kamieniami wulkanicznymi.