Krycie jak wszystkich lakierów holograficznych z Colour Alike jest bombowe. Przy Black Saint uzyskamy pełne krycie po jednej (!) grubszej warstwie lub dwóch cienkich. U mnie jest jedna warstwa.
Na zdjęciach w cieniu nawet w buteleczce nie widać holo efektu i niestety wszystkie holograficzne drobinki przybrały srebrny odcień :(
Lakier ten postawiłam połączyć z moimi (już chyba można nawet pokusić się o stwierdzenie - ulubionymi) ćwiekami z Born Pretty Store. Samo mani bardzo proste.. bo wystarczy właściwie poukładać ćwieki :)
Jak zapewne wiecie, że większość osób używa do układania ozdób na paznokciach dedykowanej do tego świecy. Ja takiej świecy nie posiadam, więc dotykam sondą bezbarwnego lakieru (np. topu), następnie "łapię" nią (sondą) ozdobę i umieszczam w odpowiednim miejscu. Trzeba tylko uważać, aby kropla na sondzie nie była przypadkiem za duża, bo ozdoba nie będzie chciała się odkleić. Ta metoda się u mnie sprawdza całkiem fajnie.
Jeszcze jestem Wam winna zdjęcia w słońcu, które obiecywałam na początku posta. Niestety nie miałam zacisznego zakątka, aby porobić zdjęcia, zatem od czasu do czasu mijali mnie przechodnie. Zastanawiali się pewnie, czy mi przypadkiem nie odbiło, skoro robię sobie zdjęcia dłoni ^-^
W rzeczywistości efekt holograficzny jest mocniejszy niż widoczny na zdjęciach (polecam powiększyć), ale mój aparat jakoś nie chciał dzisiaj współpracować. Nawet słońce miałam przeciwko sobie, bo co się ustawiłam, to się chowało za chmury. Zaczynałam wątpić, czy uda mi się jakieś zdjęcia zrobić.
Przepraszam za skórki. Ostatnio trochę więcej niż zazwyczaj byłam zmuszona grzebać w wodzie i niestety niekorzystnie odbiło się to zarówno na skórkach, jak i na skórze dłoni. W tych plenerowych zdjęciach bardzo to widać.
Jak podoba Wam się to połączenie? :)
Cudownie to połączyłaś. Lakier jest przepiękny, a ćwieki jeszcze dodały mu uroku :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPrzyznam się, że długo nie mogłam się przekonać, aby pomalować nim pazurki.. ale jak już to raz zrobiłam, to totalnie mnie kupił :)
Ładnie. Black Saint jest jednym z niewielu czarnych lakierów, który lubię. Z ćwiekami jest weselszy :)
OdpowiedzUsuńBlack Saint jest jedyny w swoim rodzaju i chyba nie da się go nie lubić :)
UsuńPiekny efekt tego lakieru, rewelacyjnie sie prezentuje :)
OdpowiedzUsuńA cwieki rzeczywiscie dodaly uroku- pozdrawiam cieplutko!
Ćwieki rozweseliły całe mani :)
Usuńpiękny, a ćwieki z BPS są genialne! <3
OdpowiedzUsuńDziękuję :) te ćwieki należą to chyba moje ulubione akcesorium do zdobienia :)
UsuńSuper efekt :)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńJa pęsetą nakładam ozdóbki ;) bardzo ładny ten lakier ;)
OdpowiedzUsuńNo też dobra metoda :)
Usuńfajny wzorek!
OdpowiedzUsuńhttp://villemo20.blogspot.com/