Kolorystyczną inspiracją do zdobienia, które Wam dzisiaj pokazuję jest piękna koralowo-szara bransoletka od Arcy-Dziełka. Jakiś czas temu w <tym> poście pokazywałam Wam już jedno mani z jej udziałem. Pisałam Wam, że chodzi mi po głowie jeszcze jedno mani, które chciałabym do niej dopasować. Jak zawsze zachęcam Was do zakupów tych przepięknych bransoletek. Zamówienia można składać na funpage Arcy-Dziełka. Tam też w galerii znajdziecie masę inspiracji na stworzenie własnego niepowtarzalnego zestaw.
Przejdźmy teraz do szczegółów zdobienia. Od razu ostrzegam, że post ten zalicza się do mega tasiemców. Użyłam dość sporo produktów i postanowiłam je wszystkie Wam pokazać. Na początek trzy paznokcie pomalowałam moją holograficzną nowością od Sophin - srebrnym holo o numerze 206.
Lakier mieści się w standardowej dla producenta okrągłej buteleczce o pojemności 12 ml. Lakier ładnie rozprowadza się po płytce i nie wylewa na skórki. Holoś kryje po dwóch cienkich warstwach, jednak ma mały minus. Bardzo trzeba uważać podczas malowania drugiej warstwy. Malować drugą musimy zawsze zaczynać od skórek. Nie ma możliwości poprawiania "od środka" paznokcia. Gdy dotkniemy pędzelkiem środka płytki, powstają dziurki i prześwity. W takiej sytuacji nie pozostaje nic innego, jak poczekać do wyschnięcia drugiej i nałożyć trzecią warstwę, która ukryje ubytki. Na żadnym blogu, na którym czytałam o holosiach Sophin nie widziałam podobnej opinii, zatem jestem ciekawa, czy tylko mój egzemplarz tak się zachowuje? Koniecznie dajcie znać :)
Poza tym, po nałożeniu na holosia top coatu zauważyłam coś dziwnego. Do czasu, aż top był mokry, holoś był zgaszony/przydymiony. Holograficzny efekt pojawił się ponownie, dopiero wtedy, gdy top wysechł. Nie uważam tego za wadę, a jedynie za ciekawe zachowanie lakieru.
Holograficzny efekt, jaki uzyskujemy dzięki Sophin 206 jest genialny. Miałam szczęście, gdyż podczas robienia zdjęć wyszło słońce, co umożliwiło mi pokazanie Wam piękne linearne holo.
Na żywo efekt był jeszcze mocniejszy, ale i tak uważam, że to, co udało się sfotografować zapiera dech.
Na pozostałe dwa paznokcie postanowiłam nałożyć jedną z moich nowości, czyli BOW Polish Means - A Lot To You pochodzący z kolekcji NeoNation. W koralowej neonowej bazie zatopiono mnóstwo drobnych holograficznych flejków. Niestety ich holograficzne cechy były praktycznie niemożliwe do uchwycenia.
Lakier ten zalicza się do żelków i do pełnego pokrycia płytki paznokcia potrzebujemy trzech warstw. Buteleczka o pojemności 11 ml ma kształt prostopadłościanu o prostokątnej podstawie. Nakrętka jest dość duża. Na poniższym zdjęciu fajnie widać, że butelka oraz nakrętka są tej samej wielkości.
Przez przypadek odkryłam fajną właściwość tego lakieru - świeci się w ultrafiolecie na pomarańczowo, co czyni go ciekawym wyborem na wszelakie klubowe imprezy.
Sporo napisałam o lakierach, które były bazą mani, więc teraz przejdźmy do produktów, którymi wykonałam zdobienie. Na dwóch paznokciach odbiłam stemple w kolorach odwrotnych do lakierów bazowych.
Na Sophin 206 trafił koralowy lakier do stempli BLP15 - B. a Sunset. Lakiery, które kupimy na aukcjach B. Loves plates posiadają na nakrętce cudne logo B. w postaci tęczowego serduszka.
Na Bow wzorek został odbity szaraczkiem Ya Qin An zakupionym w Born Pretty Store.
Jak na lakier do stempli posiada bardzo dużą pojemność, bo aż 18 ml. Możecie go znaleźć <tutaj>.
Środki niektórych trójkątów pokolorowałam złotym lakierem do stempli Born Pretty #1.
Uznałam, że pokolorowanie lakierem do stempli będzie szybsze ze względu na dobre krycie. Pomimo że posiadam kilka złotek w swojej kolekcji, to wyraźnie odróżnia się odcieniem, ponieważ jest bardziej żółte. Lakier ten kupicie <tu>.
Jak zawsze przypominam o kodzie DESTX31, z którego możecie skorzystać podczas zakupów w Born Pretty Store.
Wzór, który odbiłam na paznokciach pochodzi z kolejnego produktu B. Loves Plates - z płytki B01 geometry is perfect.
Płytkę tą miałam okazję już Wam pokazać w <tym> poście.
Mam nadzieję, że dotrwaliście do tego miejsca i nie zanudziłam Was za bardzo. Zapraszam na zdjęcia zdobienia.
Poniżej parę zdjęć w słońcu pokazujących piękne linearne holoI zdjęcia w cieniu.
Świetne zdobienie - kolorystyka i wykonanie przepiękne ;)
OdpowiedzUsuńSophin obłędny. Całość super skomponowana :)
OdpowiedzUsuńbardzo mi się podoba to mani, a ten lakier bow jest przepiękny :)
OdpowiedzUsuńU mnie na blogu jest opisane zachowanie tego lakieru. Jest specyficzny ale dla jego uroku warto się pomęczyć :)
OdpowiedzUsuńU Ciebie widziałam opinię o uwydatnianiu nierówności paznokcia. O dziurach nic nie widziałam. Ale może nie doczytałan :)
UsuńAle ekstra mani. Wszystkie kolorki są śliczne!
OdpowiedzUsuńŚlicznie :)
OdpowiedzUsuńfajne połączenie kolorów :) efektowne zdobienie
OdpowiedzUsuńBardzo podobają mi się te stemple w obu kolorach, na obydwu kolorach bazy, niesamowicie to wygląda. Może tylko próbowałabym zamiast tego szarego wystemplować holosiem?
OdpowiedzUsuńSophin - boski - mój holoś z Moyra też się tak zachowuje.
A Bow - super!
Akurat chciałam, aby stemple były kremowe, a nie błyszczące :)
Usuńświetne połączenie ;) holo ♥
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawe połączenie kolorów :) bardzo podoba mi się to zdobienie, chętnie bym je powtórzyłam na swoich paznokciach :)
OdpowiedzUsuńDzięki :) powtarzaj śmiało :)
UsuńPiękne połączenie :D
OdpowiedzUsuńMega pozytywne zdobienie.
OdpowiedzUsuńPrzecudowne zdobienie, takie słodkie <3
OdpowiedzUsuńhttp://memyselfandmynails.blogspot.com/2016/02/projekt-tecza-2-srebrny-sophin-206-vinyl.html?m=1
OdpowiedzUsuńTu eliza opisywala ten lakier
No bardzo często pojawiał się ostatnio na blogach, ale nigdzie nikt nie pisał o "dziurach" :)
UsuńCzym wypełniłaś te malutkie trójkąciki ,że są tak idealnie równe ? Mam tą blaszke i też chciałabym spróbować tak zrobić :)
OdpowiedzUsuńJa malowałam cieniutkim pędzelkiem wewnątrz trójkątów na paznokciu. No i jak napisałam wyżej, malowałam lakierem do stempli jako, że ma lepsze krycie :)
Usuń