Lakiery Sophin ostatnio zawładnęły polską paznokciową blogosferą. Zauważyłam, że polubiły się nie tylko ze mną, ale także chyba z każdą lakieromaniaczką, do której trafiły. Zbierają plusy na każdym kroku. Cechuje je bardzo fajne krycie, świetna trwałość oraz przyjemność podczas malowania.
W tym poście pokażę Wam odcień, który o dziwo był bardzo trudny w sfotografowaniu. Mój telefon zdecydowanie sobie z nim nie radził i nieźle musiałam się nabawić podczas obróbki, aby otrzymać kolor taki, jaki miałam na pazurkach. Kolor, o którym mowa to 345.
Niby żółty... ale w bardzo oryginalnym ciepłym i wpadającym w beż odcieniu. Zdecydowanie nie posiadałam takiego koloru w swojej kolekcji. Po sfotografowaniu zniknęły jego ciepłe tony i wyglądał jak zwykła żółć jakich wiele. Bardzo się cieszę, że udało mi się pokazać jego prawdziwą barwę.
Na pazury trafiły trzy cieniutkie warstwy lakieru. Jak wszystkie lakiery Sophin, także ten egzemplarz bardzo fajnie się nakłada i pomimo dość rzadkiej konsystencji nie wylewa się poza płytkę paznokcia. To mani podobnie jak poprzednie nosiłam tydzień.
Na dwa paznokcie postanowiłam nałożyć naklejki wodne, które kupiłam w Lady Queen. Za bardzo atrakcyjną cenę niecałych 4 $ (w cenie regularnej) możemy nabyć zestaw aż dwunastu kompletów naklejek.
Ja zdecydowałam się na zestaw kwiatowy, jednak takich zestawów w Lady Queen znajdziecie więcej. Do Sophinka wybrałam naklejki o numerze YB-595 (wybaczcie, ale nie zrobiłam im zdjęcia przed pocięciem :/ )
Zastanawiałam się, jak naklejki będą współpracowały podczas "przyklejania", ponieważ cena jest dość niska, a to może powodować gorszą i bardziej problematyczną jakość... ale nic bardziej mylnego. Nakładały się świetnie i jestem bardzo zadowolona z ich zakupu.
Jeżeli macie ochotę na te naklejki, to zapraszam <tutaj>. Podczas zakupów zachęcam do skorzystania z kodu NHLC15, dzięki któremu otrzymacie 15 % rabatu.
Wracając do zdobienia, na dwóch paznokciach postanowiłam poukładać trochę ozdóbek. Ostatnio bardzo często u Ines widuję fajne wykorzystanie kawioru, zatem także postanowiłam coś stworzyć. Nie jest to jeszcze takie mistrzostwo, jakie prezentuje Iza, ale od czegoś trzeba zacząć :)
Ja poszalałam i nałożyłam cyrkonie, kawior oraz malutkie kawałeczki muszelek.
Piękne naklejki i ślicznie to wygląda w połączeniu z tym sophinkiem:)
OdpowiedzUsuńEkstra mani. Bardzo lubię żółte lakiery:)
OdpowiedzUsuńPrzejrzałam Twój blog, jest świetny, śliczne zdobienia, zagoszczę tu na długo ;). Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPrzeogromnie mi miło z tego powodu <3
UsuńTaki kurczaczkowy kolor. Piekny!
OdpowiedzUsuńTaki kurczaczkowy kolor. Piekny!
OdpowiedzUsuńPiękne zdobienie :D ładne te naklejki :D
OdpowiedzUsuńvery nice! But, if you use the white polish then use the flower decals, it will looks more beautiful! Maybe, you can have a try next time.=) This flower water decal is really worth to order! 12 kinds flower patterns O(∩_∩)O
OdpowiedzUsuńnie no paznokcie cudo :P kolor i te naklejki ochh coś cudownego :)
OdpowiedzUsuńtakże mam te naklejki ale jeszcze ich nie używałam na sobie, jedynie u koleżanki i u mamy :D
OdpowiedzUsuńTe naklejki są przeurocze :)
OdpowiedzUsuńCałość ogromnie mi się podoba! jest moc w tym zdobieniu, a kolor lakieru fatycznie - niecodzienny.
OdpowiedzUsuń