Zdobienie, które Wam dzisiaj pokazuję wywołuje u mnie sporo niefajnych emocji. Długo zastanawiałam się, czy pokazywać je na blogu, a jeżeli pokażę, to czy pisać, jakie wspomnienia wywołuje. Obróbka tych zdjęć kosztowała mnie sporo psychicznego wysiłku...
Pazury te nosiłam w czerwcu, w dniu... w którym zmarła moja mama...
Pazury te nosiłam w czerwcu, w dniu... w którym zmarła moja mama...
Myślałam, że po jakimś czasie będę bardziej neutralnie podchodziła do tego mani, niestety jednak czas nie leczy tak dużych ran. Dlaczego zatem zdecydowałam się pisać ten post? Podczas gdy to zdobienie leżało na dysku, to cały czas miałam świadomość, że kiedyś muszę je opublikować... no i poniekąd przypominało niemiłe chwile. Mam nadzieję, że teraz będzie mi trochę lżej. Zdjęć przygotowałam stosunkowo mało.. nie miałam siły na więcej :(
Niestety jesień znacząco pogłębiła mój smutek i brak weny, dlatego mnie ostatnio tak mało. Myślę, że stopniowo będę wracać do regularnego blogowania. Ja z całego serducha Wam dziękuję, że pomimo braku postów ciągle do mnie zaglądacie <3 To daje mi kopa.. na razie małego.. ale kopa, aby wrócić i dalej pisać.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jednym z bohaterów zdobienia jest uroczy Sophin 17 w odcieniu bardzo jasnego fioletu. Jak przy wszystkich lakierach marki Sophin ten także jest bezproblemowy podczas malowania. Do pełnego krycia wymaga 2-3 warstw w zależności od grubości.
Lakiery Sophin cechuje formuła 5-free. Nie zawierają pięciu szkodliwych dla naszego zdrowia substancji: formaldehydu (na który ja ogromnie zwracam uwagę), toluenu, kamfory, parabenów i DBP. Informację o składzie lakieru oraz jego numerze znajdziemy na etykiecie znajdującej się z tyłu butelki.
Lakiery Sophin uważam za jedne z najlepszych, jakie można kupić na polskim rynku. Jeśli macie ochotę na zakupy, to zapraszam Was do sklepu internetowego producenta, do którego przeniesie Was poniższy baner.
Towarzystwo, jakie wybrałam dla Sophinka jest na prawdę zacne. Zdecydowałam się na magnetyczny lakier z efektem kociego oka Masura Lilac Angelite 904-169.
Lakier jest zamknięty w butelce o pojemności 11 ml i ma odcień pięknego fioletu.
Standardowe (czyli nie hybrydy) lakiery magnetyczne mają trochę mniejszy lakier kociego oka, ponieważ z racji tego, że dłużej schną, to drobinki zaczynają się "rozlewać". Aby to nieco naprawić, należy po nałożeniu top coatu jeszcze raz przyłożyć magnes do paznokcia i chwilę go przytrzymać. Właściwie ten ostatni krok dopiero nadaje głębi i przestrzeni całemu zdobieniu.
Lakiery magnetyczne Masura, to jedne z moich ulubionych ostatnio. W mojej kolekcji jest ich już 9. Można je kupić w węgierskim sklepie Nailland w cenie około 7 EUR za sztukę.
Paznokieć palca serdecznego ostemplowałam czernią od Mundo de Unas. Jest to zdecydowanie mój ulubiony czarny lakier do stemplowania.
Wzór, który odbiłam pochodzi z płytki BP-09 zakupionej w Born Pretty Store.
Płytkę możecie kupić <tutaj>. Dodatkowo z kodem DESTX31 otrzymacie 10% rabatu na cały nieprzeceniony asortyment sklepu.
Jeju, ciężko się komentuje takie posty... Bardzo mi przykro :(
OdpowiedzUsuńZdobienie bardzo ładne, lakier jest ciekawy.
Dobrze, że wróciłaś <3
Madziu, spłynęła mi po policzku lza. Śmierc jest dla mnie zawsze bardzo boląca i nieważne czy znalam kogos osobiscie czy jest to bliska osoba kogos kogo znam, czy slyszalam o smierci w wiadomościach. Zawsze mnie bolą takie wiadomości bo wiem, niestety wiem, ile bólu zostaje w sercach osob, ktore zostały na świecie bez wlasnie tej danej osoby. Jest mi niezmiernie przykro. Nie jestem w stanie powiedziec chyba nic pocieszającego... Ciesze sie ze wróciłaś, i choc wiem ze latwo nie bedzie, wiem ze dasz rade. Wierzę w Ciebie i pamietaj, ze nie jestes sana czy w swiecie realnym, czy tu w blogosferze. Przesylam przytulaski. Jesli masz ochote, bedziesz potrzebowała wsparcia napisz do mnie. ❤
OdpowiedzUsuńSerdeczne współczuje :( A ten fiolet jest przepiękny, ma w sobie jakąś głębie.
OdpowiedzUsuńZdobienie piękne, ale to błahostka! Bardzo mi przykro z powodu śmierci Twojej mamy, naprawdę szczere kondolencje. Nie potrafię sobie wyobrazić nawet co czujesz, bo moją mamę mam nadal przy sobie, ale podejrzewam jak jest Ci ciężko. Czas pewnie nie uleczy ran, ale w pewnym momencie będzie Ci łatwiej :) Nie poddawaj się, nie zamykaj, pamiętaj, że Ty żyjesz dalej i masz niesamowite zdolności a Twoja mama pewnie by nie chciała żebyś z żałoby przestała "żyć" :) Trzymaj się dzielnie :)
OdpowiedzUsuńKochana, bardzo Ci współczuję z powodu śmierci Twojej mamy, mam nadzieję, że po jakimś czasie będzie Ci łatwiej i może nawet spojrzysz na to zdobienie inaczej, bo jest śliczne :) Trzymaj się :)
OdpowiedzUsuńMadziu czas zaleczy rany ale to potrwa ... długo ... niestety. Kiedy umiera Mama, najważniejsza i najbliższa sercu osoba, świat się wali na głowę. Ale my, tu na ziemi, musimy iść dalej, musimy się dźwignąć, musimy udowodnić sobie że pomimo wszystko damy radę. Nie zamykaj się w sobie bo to potęguje ból, pisz dla nas, bo wiesz ze my tu zaglądamy. Trzymaj się :)
OdpowiedzUsuńNigdy wcześniej tutaj nie byłam, ale również chcę złożyć kondolencję. Trzymaj się. Wiem, że moje słowa nic nie zmienią, więc nie będę już nic pisała, ale trzymam za Ciebie kciuki.
OdpowiedzUsuńNajszczersze wyrazy współczucia Madziu. Mogę się tylko domyślać co czujesz. Bądź silna, zobacz ile nas jest tu przy Tobie :* Zdobienie piękne, jak zawsze ♥
OdpowiedzUsuńnie wiem co napisać, bardzo Ci wspołczuje mam nadzieje ze czas leczy rany
OdpowiedzUsuńZdobienie bardzo ładne. Bardzo mi przykro z powodu Twojej straty i nawet nie potrafię sobie wyobrazić tego co czujesz. Trzymaj się!
OdpowiedzUsuńTrzymaj się! Będziemy czekać ;)
OdpowiedzUsuńMadzia, zdobienie jest śliczne, Masura faktycznie niezwykła. Co do Mamy, to wiem co czujesz - przeszłam to samo, tylko 12 lat temu. Wydawać by się mogło że szmat czasu, ale wspomnienia nadal są bardzo bolesne. Mogę Ci napisać jedynie - trzymaj się i życzę Ci oparcia w rodzinie :*
OdpowiedzUsuńNajszczersze kondolencje. Wiem jak to jest jak jakieś małe rzeczy (tak jak Twoje zdobienie) źle się kojarzą, bo były świadkami negatywnych przeżyć :/ Ale mam nadzieję, że w miarę upływu czasu będzie coraz lepiej. Trzymaj się !
OdpowiedzUsuń